Nie wiedziałem czy to jawa czy sen, gdy zobaczyłem ją przy barze
Nie wierzyłem, że nastąpi dzień kiedy się taki cud wydarzy
Jej uroda onieśmielała mnie, na pomoc przyszła butelka whisky
Kiedy do tańca porywała mnie zazdrościli mi prawie wszyscy
Wieczór jak w raju
Noc jak na haju
Łóżko zapłonie
Bo Wenus odwiedziła mnie
Ta noc zawsze już zostanie, jak przesłanie
Żebym nie wiem jak się bronił, wciąż widzę ją, widzę ją
Ta noc zawsze już zostanie, jak pytanie
Żebym nie wiem jak się starał wciąż widzę ją, widzę ją, widzę ją
Kiedy poranek wyrwał mnie ze snu, zacząłem pokój omiatać wzrokiem
Obok mnie leżał jakiś brzydki typ i łypał na mnie wodnistym okiem
Kiedy wycofać chciałem się, żeby uniknąć kontynuacji
Przekrzywiła pomarszczoną twarz i rzekła: Będziesz mój na zawsze
Ta sama dama
Już odmieniona
Whisky i make-up
Zmieniły ropuchę w kwiat
Ta noc zawsze już zostanie, jak przesłanie
Żebym nie wiem jak się bronił, wciąż widzę ją, widzę ją
Ta noc zawsze już zostanie, jak pytanie
Żebym nie wiem jak się starał wciąż widzę ją, widzę ją, widzę ją
Co się Piotrek z tobą dzieje dziś
Czemu jesteś wiotki niczym liść
Palce pchałeś między drzwi
I do końca swoich dni
Już tej nocy nie zapomnisz, nie
Ta noc zawsze już zostanie, jak przesłanie
Żebym nie wiem jak się bronił, wciąż widzę ją, widzę ją
Ta noc zawsze już zostanie, jak pytanie
Żebym nie wiem jak się starał wciąż widzę ją, widzę ją, widzę ją