Back to Top

Kazior - Mam cel [Album] Lyrics



Kazior - Mam cel [Album] Lyrics
Official




[ Featuring Swizzy, Syru, Jvchu ]

Swizzy na bicie, ziomal

Hermes drip, to mój chain, bransoleta z resztą też
Nie od starych mam cash, rzeźbię, więc zwijam to z ulicy
To jakiś drogi brand, nazwy nie umiem wymówić nawet
W oczy razi mnie biel kiedy otwieram swoją szufladę

Tu nie chodzi o pech, jesteś w ryzykownej grze
THC przebija tlen, łapię oddech i już jest okej
Mam schizy, ale to nie lęk, już bardziej boję się biedy
Niż tego, że złapią kiedyś, nie patrzę za siebie, mam cel

Cały czas biegnę
Nie patrzę za siebie, bo mam cel
Tyle już przeszedłem
Że już więcej nie chcę pamiętać jak było źle

Cały czas biegnę, biegnę, biegnę
Nie patrzę na ciebie, no bo mam cel
Cały czas biegnę, cały czas biegnę
Cały czas biegnę, no bo mam cel

Siedzi Gerwi, dzwoni z puchy w hamburgu
W jednym klubie na bramce albo na jednym podwórku
Zawsze w cieniu zarzutów, dużo ryzykownych ruchów
Chłopaki z dzielnicy cudów, przeszliśmy tak dużo brudu

Lalki Barbie, nie voodoo, chcą skakać mi na chu-, ej
Ona wypina dupę, wie, że ja właśnie tak lubię
Poznaliśmy się w klubie, ale nie zna mnie w ogóle
Chociaż wie, o tym kim jestem
W kieszeni pliki NBP
Nie patrzę za siebie, mam cel

Cały czas biegnę, biegnę, biegnę
Nie patrzę na ciebie, no bo mam cel
Cały czas biegnę, cały czas biegnę
Cały czas biegnę, no bo mam cel

Yeah, ej
Szczerzę Ci powiem, żaden ze mnie przykład
Na temat życia mogę dać Ci wykład
Żyję jak żołnierz i cały czas misja

Ej, sięgnąłem dna więcej razy niż bym chciał
Sięgnąłem piekła, aż ręka usycha
Mokra jest kiedy znowu ją dotykam
Dzisiaj, chwytam chwilę, każdą, godzinę

Dbam o bliskich, dbam o swoją rodzinę
Siadaj wygodnie, mam życie jak w filmie
Skmiń, ja nie jestem widzem, mam własny tor
Piszę scenariusz, Ty to aktor

Mam szerszy obraz niż tylko to
Wiem, chcesz gadać tu mi
Nie mogę słuchać już rad ludzi
Którzy nie chcą pójść jak ja do góry

Może mnie to też kiedyś zgubi
Luzik mam, to przez te chmury
Góry pchałem, żeby być gdzieś u góry
Gruby zysk, to jest to co też lubisz

Kiedy wiesz, jak to jest nie mieć
Kiedy też się czułeś jak śmieć
Kiedy słyszałeś ludzi śmiech

Chcesz poczuć, że życie ma sens
Uważaj, bo tu węszy pies
Nie rób smrodu, bo będzie źle
Nie patrzę za siebie, mam cel
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

Swizzy na bicie, ziomal

Hermes drip, to mój chain, bransoleta z resztą też
Nie od starych mam cash, rzeźbię, więc zwijam to z ulicy
To jakiś drogi brand, nazwy nie umiem wymówić nawet
W oczy razi mnie biel kiedy otwieram swoją szufladę

Tu nie chodzi o pech, jesteś w ryzykownej grze
THC przebija tlen, łapię oddech i już jest okej
Mam schizy, ale to nie lęk, już bardziej boję się biedy
Niż tego, że złapią kiedyś, nie patrzę za siebie, mam cel

Cały czas biegnę
Nie patrzę za siebie, bo mam cel
Tyle już przeszedłem
Że już więcej nie chcę pamiętać jak było źle

Cały czas biegnę, biegnę, biegnę
Nie patrzę na ciebie, no bo mam cel
Cały czas biegnę, cały czas biegnę
Cały czas biegnę, no bo mam cel

Siedzi Gerwi, dzwoni z puchy w hamburgu
W jednym klubie na bramce albo na jednym podwórku
Zawsze w cieniu zarzutów, dużo ryzykownych ruchów
Chłopaki z dzielnicy cudów, przeszliśmy tak dużo brudu

Lalki Barbie, nie voodoo, chcą skakać mi na chu-, ej
Ona wypina dupę, wie, że ja właśnie tak lubię
Poznaliśmy się w klubie, ale nie zna mnie w ogóle
Chociaż wie, o tym kim jestem
W kieszeni pliki NBP
Nie patrzę za siebie, mam cel

Cały czas biegnę, biegnę, biegnę
Nie patrzę na ciebie, no bo mam cel
Cały czas biegnę, cały czas biegnę
Cały czas biegnę, no bo mam cel

Yeah, ej
Szczerzę Ci powiem, żaden ze mnie przykład
Na temat życia mogę dać Ci wykład
Żyję jak żołnierz i cały czas misja

Ej, sięgnąłem dna więcej razy niż bym chciał
Sięgnąłem piekła, aż ręka usycha
Mokra jest kiedy znowu ją dotykam
Dzisiaj, chwytam chwilę, każdą, godzinę

Dbam o bliskich, dbam o swoją rodzinę
Siadaj wygodnie, mam życie jak w filmie
Skmiń, ja nie jestem widzem, mam własny tor
Piszę scenariusz, Ty to aktor

Mam szerszy obraz niż tylko to
Wiem, chcesz gadać tu mi
Nie mogę słuchać już rad ludzi
Którzy nie chcą pójść jak ja do góry

Może mnie to też kiedyś zgubi
Luzik mam, to przez te chmury
Góry pchałem, żeby być gdzieś u góry
Gruby zysk, to jest to co też lubisz

Kiedy wiesz, jak to jest nie mieć
Kiedy też się czułeś jak śmieć
Kiedy słyszałeś ludzi śmiech

Chcesz poczuć, że życie ma sens
Uważaj, bo tu węszy pies
Nie rób smrodu, bo będzie źle
Nie patrzę za siebie, mam cel
[ Correct these Lyrics ]
Writer: JAN DUBLOWSKI, KONRAD ZASADA, PIOTR KAZMIERCZAK, PIOTR SYROWKA
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Kazior



Kazior - Mam cel [Album] Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: Kazior
Featuring: Swizzy, Syru, Jvchu
Language: Polish
Length: 3:16
Written by: JAN DUBLOWSKI, KONRAD ZASADA, PIOTR KAZMIERCZAK, PIOTR SYROWKA

Tags:
No tags yet