Wchodzę już na stage, zaraz seans zacznie się
Tak pulsuje w głowie mi, silnik wali, kołacze
Mylą się powoli dni, potrzebny mi jest lek
Urwane słowa w tle, gubię dykcje, melodie
Już siły brak i tracę wiarę
Wiatrem wypikał czujnie, jasny łeb
Kolejny raz bieg zatrzymał się
Ledwo przeżuwam drobny kęs
Znowu cię mijam, wszystko widzę wspak
Gra tam mi serial, to była zima dwa-dwa
A pamięć umyka, nie bawi mnie karnawał
Blednie twoja twarz, co to za grymas?
Znowu cię mijam, wszystko widzę wspak
Gra tam mi serial, to była zima dwa-dwa
A pamięć umyka, nie bawi mnie karnawał
Blednie twoja twarz, co to za grymas?
Wiem, gdzie logujesz się, czego słuchasz w każdy dzień
Ilu ludzi łączy nas, znajdę Cię nawet we mgle
Mapa pokazuje punkt, trafiłam w dobry moment
Na drodze topnieje lód, tryb śledzenia, włączam bieg
Już siły brak i tracę wiarę
Wiatrem wypikał czujnie, jasny łeb
Kolejny raz bieg zatrzymał się
Ledwo przeżuwam drobny kęs
Znowu cię mijam, wszystko widzę wspak
Gra tam mi serial, to-to była zima dwa-dwa
A pamięć umyka, nie bawi mnie karnawał
Blednie twoja twarz, co to za grymas?
Znowu cię mijam, wszystko widzę wspak
Gra tam mi serial, to-to była zima dwa-dwa
A pamięć umyka, nie bawi mnie karnawał
Blednie twoja twarz, co to za grymas?
Znowu cię mijam, wszystko widzę wspak
Gra tam mi serial, to-to była zima dwa-dwa
A pamięć umyka, nie bawi mnie karnawał
Blednie twoja twarz, co to za grymas?