[ Featuring Tulia ]
W Mieście Niekochanych nie ufaj tramwajom
Zawsze zatłoczone, zawsze się spóźniają,
W Mieście Niekochanych ludzie źli i smutni
Nie podadzą ręki i rwą się do kłótni.
W Mieście Niekochanych kłamstwa smog się snuje
I bezczelna władza ludzi oszukuje,
Więc uciekasz stamtąd całkiem nie daleczko
Przez łez gorzkich rzeczkę - a tuż za tą rzeczką
Miasto Zakochanych! Przysięgam ci, mamo,
I w tym mieście niby wszystko jest tak samo
Ludzie źli i smutni warczą w kłótni zgiełku,
Lecz wszystko za mgiełką, za różowym szkiełkiem
W Mieście Zakochanych łże bezczelna władza,
Ale nad to śmieszy, nam to nie przeszkadza,
Draństwa nas mijają w maseczce, w woalce
Machasz na nie ręką i patrzysz przez palce,
Bo inaczej patrzą co wieczór, co rano
Oczy roziskrzone, oczy całowane...
Tu się prosi puenta idiotyczna trochę:
Na okres przejściowy - tylko się zakochać.
Śmieje się z tej puenty co wieczór, co rano
Z Miastem Niekochanych - Miastem Zakochanych,
A co najśmieszniejsze, mężu i niewiasto,
Że to przecież jedno i to samo miasto.