Witam państwa
W świecie, w którym nie istnieje pokój
A empatia jest rzadsza niż szóstka w totku
Gdzie każde żywe stworzenie żywi się kosztem innych
I gdzie nie istnieje słuszna sprawa
Gdzie przeżyją ci, których los obroni
Lub do grobu położy wciąż nieświadomych
Że wszyscy nosimy w sobie wojnę
I dla własnych ambicji wyciągamy rewolwer
A dobroci resztki
Upamiętnione już jedynie w starych baśniach
Miały trwać
Miały piękny morał nieść
Miały służyć jako przykład
Lecz, miłości to rzecz, że wyśnił się sen o utopii
O krainie marzeń co tkwi w ramach pułapek umysłu
Kto pomyślałby, nadejdzie ten dzień
Gdy ludzkość się wreszcie zjednoczy
Razem stworzą świat
Bez wyboru wojny
A oto serce tej historii
Tobie oddam każdy listek mojego ogrodu
Każdy kwiat i każdy przebłysk słońca pośród koron drzew
Oddam wszystko i nie muszę mieć powodu
Bo mój świat jest pełny, póki ty w nim jesteś
To dla niego stworzy góry, rzeki, plaże
Jemu odda wszystkie wschody słońca nad krainą snów
Krok po kroku wybudują świat jak z marzeń
Za cel wezmą, żeby chociaż tutaj być szczęśliwym
Drewno, cement, woda
Papier, mapa, kompas
Topór, młotek, kilof
Cegły, piasek, kamień, żwir
W oczach ogród, dzikiej pasji blask
Kto ma pomóc? Kto uleczy nas?
Chorym chcę być po kresu czas, uzależnionym od twojego świata
Od każdego listka, od każdego kwiatka, który dzielić z tobą mam
Tobie oddam każdy listek mojego ogrodu
Każdy kwiat i każdy przebłysk słońca pośród koron drzew
Oddam wszystko i nie muszę mieć powodu
Bo mój świat jest pełny, póki ty w nim jesteś
To dla niego stworzy góry, rzeki, plaże
Jemu odda wszystkie wschody słońca nad krainą snów
Krok po kroku wybudują świat jak z marzeń
Za cel wezmą, żeby chociaż tutaj być szczęśliwym
Tobie oddam każdy listek mojego ogrodu
Każdy kwiat i każdy przebłysk słońca pośród koron drzew
Oddam wszystko i nie muszę mieć powodu
Za cel wezmą, żeby chociaż tutaj być szczęśliwym, szczęśliwym
Szczęśliwym