Back to Top

Kolejna Repeta Video (MV)






Noize From Dust - Kolejna Repeta Lyrics




[ Featuring Jezozwierz ]

Sprawdzaj to
Patrz na piedestale same chłopskie ryje
Man ubodzy w style, jak kurwa w okrycie
Zatykają syfem, głowy młodych głodnych
Potem czyszczą piter, golony rodzic dba o płody
Music box tęczowy i neon na ich łachach
Ich gadka to Tajwan, a ciuchy to też bazar
łyka bażant, każdą z chuja spierdolinę
Rapa papa odpierdala pedofilię
Siksy mokną w kurwę, ale on jest męski
Proco mężczyzni to rano stoją na pętli
Cisną na miesięczny by odbębnić zmianę
I wiesz mi że wśród nich nie jeden kozak raper
Papier, papier, weź słabiaku styl podszlifuj
Bo w reklamie, to ci idzie przodowniku
Kupuj polskie rap płyty, sorwa wolę inne
Bo chujem śmierdzi raper, który zajął się szyciem

Są tacy co klękną do pały za kontrakt
Chłopaki spoko, to nie kible na dworcach
Blacha kontrolna, to nie o to tu chodzi
Lampa błyskowa nie robi umiejętności
Na półce nośnik to nie finał drogi
Dla mnie nagrody to jeżące się włosy
Na łapach, gdy wiem, że się przeskoczyłem
A słuchaczowi lata bania jakby dostał kijem
Ja tym żyje synek, jak Chemiczny aka Faja
I przysięgam na naba , że bardacha na trackach
Nie będzie tu grana, bo gadam jak granat
Tak że przed ksywą, tytuł grand se nadam
Pa jaka petarda, a piszę bez spinek
I bezwstydnie cisnę te lipne pozycje
Przybij pięć gdy mainstream działa jak LSD
Drzesz z niego łacha, aż do bólu mięśni

Jak po peyotlu masz w głowie miazgę
Gdy patrzysz na polską rap grę
Bo niewielu z raperów mówi prawdę
Tylko dokładnie spójrz
Są damscy jak Michał Szpak i nie mają kul
Co drugi klepie innego czule po tyłku
I po maśle starają się wejść do tego cyrku
Chcesz moje miejsce, chętnie ci ustąpię
Bo większość zapomniała co w rapie istotne
Gdy patrzę na nich mam ochotę wbić nóż w coś
Bo tej skurwiałej hipokryzji mam już dość
Robią jedno, mówią co innego
Tandeta, wpierdoliła ich własne ego
Potem tłumaczą tym swój wielki progres
Pokażą marne skillsy i zapryszczoną mordę
Aż dziw, że jeszcze kobiety mają libido
Patrząc na ich wąskie łachy jak Speedo
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Sprawdzaj to
Patrz na piedestale same chłopskie ryje
Man ubodzy w style, jak kurwa w okrycie
Zatykają syfem, głowy młodych głodnych
Potem czyszczą piter, golony rodzic dba o płody
Music box tęczowy i neon na ich łachach
Ich gadka to Tajwan, a ciuchy to też bazar
łyka bażant, każdą z chuja spierdolinę
Rapa papa odpierdala pedofilię
Siksy mokną w kurwę, ale on jest męski
Proco mężczyzni to rano stoją na pętli
Cisną na miesięczny by odbębnić zmianę
I wiesz mi że wśród nich nie jeden kozak raper
Papier, papier, weź słabiaku styl podszlifuj
Bo w reklamie, to ci idzie przodowniku
Kupuj polskie rap płyty, sorwa wolę inne
Bo chujem śmierdzi raper, który zajął się szyciem

Są tacy co klękną do pały za kontrakt
Chłopaki spoko, to nie kible na dworcach
Blacha kontrolna, to nie o to tu chodzi
Lampa błyskowa nie robi umiejętności
Na półce nośnik to nie finał drogi
Dla mnie nagrody to jeżące się włosy
Na łapach, gdy wiem, że się przeskoczyłem
A słuchaczowi lata bania jakby dostał kijem
Ja tym żyje synek, jak Chemiczny aka Faja
I przysięgam na naba , że bardacha na trackach
Nie będzie tu grana, bo gadam jak granat
Tak że przed ksywą, tytuł grand se nadam
Pa jaka petarda, a piszę bez spinek
I bezwstydnie cisnę te lipne pozycje
Przybij pięć gdy mainstream działa jak LSD
Drzesz z niego łacha, aż do bólu mięśni

Jak po peyotlu masz w głowie miazgę
Gdy patrzysz na polską rap grę
Bo niewielu z raperów mówi prawdę
Tylko dokładnie spójrz
Są damscy jak Michał Szpak i nie mają kul
Co drugi klepie innego czule po tyłku
I po maśle starają się wejść do tego cyrku
Chcesz moje miejsce, chętnie ci ustąpię
Bo większość zapomniała co w rapie istotne
Gdy patrzę na nich mam ochotę wbić nóż w coś
Bo tej skurwiałej hipokryzji mam już dość
Robią jedno, mówią co innego
Tandeta, wpierdoliła ich własne ego
Potem tłumaczą tym swój wielki progres
Pokażą marne skillsy i zapryszczoną mordę
Aż dziw, że jeszcze kobiety mają libido
Patrząc na ich wąskie łachy jak Speedo
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Sebastian Postek, Sebastian Maslak, Piotr Klimaszewski
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC


Tags:
No tags yet