Jestem przeciętny, niski i słabo rozwinięty
Ty jak królowa, anioł a pomiędzy nami ten mur
Niechęci tak jednostronnej
Nie poddam się, choć ty nie chcesz mnie
I niestraszna pogarda, którą znoszę co dzień
Nie poddam się, lepiej mnie chciej
Bo facetów na świecie jest coraz mniej
Musisz docenić, że chcę twe życie odmienić
Choć brzuch mam do ziemi, twój opór niczego nie zmieni
Bo nieczułe są jak głaz wyniki statystyki
Nie poddam się, choć ty nie chcesz mnie
I niestraszna pogarda, którą znoszę co dzień
Nie poddam się, lepiej mnie chciej
Bo facetów na świecie jest coraz mniej
Jestem zbiorem wszystkich męskich wad
Nie zaburza mi snu, że wszelkich zalet mi brak
Ego wielkie mam jak Napoleon
Statystki wyniki moja cudowna broń
Będę krążył wokół ciebie jak sęp
Będę czekał cierpliwie, aż przełamiesz swój lęk
Aż zrozumiesz wielkiej prawdy sens,
Że facetów na świecie jest coraz mniej
Nie patrz w inną stronę
Jestem twój czy chcesz czy nie
Los ci podarował mnie
Jestem twój czy chcesz czy nie
Będę krążył wokół ciebie jak sęp, jak sęp
Będę czekał aż przełamiesz swój lęk, swój lęk
Aż zrozumiesz wielkiej prawdy sens, ten sens
Że facetów na tym świecie jest mniej, jest mniej