Mazowiecką bez dachu z Malikiem
Ona wie że to słone nie likier
Jak wydaję to hajsu nie liczę
Chcę zapalić to nabijam szisze
Będę chciał to Cię spotkam na mieście
Się zakręcisz jak piłka w ruletce
Nowe buty liż mi podeszwę
I przestańcie już pisać na fejsie
Dla niej taniec na rurze to praca
Ja jej mówię: "Weź dla mnie polataj
Dam Ci więcej niż dał Ci twój tata"
Polski sen
Malik Montana