Back to Top

Kazik - 100 000 000 Lyrics



Kazik - 100 000 000 Lyrics




Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 5:30
Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
Wyszedłem z domu, na autobus zaczekałem
Gdy autobus przyjechał, ledwo wlazłem do środka
Tą linią cala huta jeździ, kogom ja nie spotkał
Nagle jeden krzyknął - spójrzcie w okna na wystawy cen
Patrzę, Jezu, w sklepach ceny obniżone o 100%

Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

Krzyczy starszy człowiek z tyłu: - Ja mówiłem, że tak będzie
Toć on zwykły taki człowiek jak z nas każdy na zakładzie
Gdy pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Widziałeś ty? Ja mówiłem, że tak będzie
- Czekaj, czekaj, niech policzę, ile teraz mam pieniędzy
- Co ty, oszalałeś? Niepotrzebne ci są więcej
Lepiej dobrze się rozejrzyj, popatrz na wystawy cen
Patrzę, no tak, w sklepach ceny obniżone o 100%

Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze
I pamiętam, co mowiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:
- Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie
No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie
Krzyczę teraz już z innymi: - Mówiliśmy, że tak będzie
Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje
Nie myślę, nie czuję, wykonuję

Gdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy
Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie
Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa
Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa
Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami
Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami
Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje
Ja to czuję!

Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem
I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem
Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej
Niecierpliwość moja wzrasta, gdy czekanie się wydłuża
Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo
Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano
Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placu

Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
...
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Wstałem dziś, tak jak zwykle, o 5:30
Jeszcze szaro za oknami, dymy snują się po mieście
Zjadłem to co zwykle, jak zwykle się nie myłem
Wyszedłem z domu, na autobus zaczekałem
Gdy autobus przyjechał, ledwo wlazłem do środka
Tą linią cala huta jeździ, kogom ja nie spotkał
Nagle jeden krzyknął - spójrzcie w okna na wystawy cen
Patrzę, Jezu, w sklepach ceny obniżone o 100%

Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

Krzyczy starszy człowiek z tyłu: - Ja mówiłem, że tak będzie
Toć on zwykły taki człowiek jak z nas każdy na zakładzie
Gdy pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Widziałeś ty? Ja mówiłem, że tak będzie
- Czekaj, czekaj, niech policzę, ile teraz mam pieniędzy
- Co ty, oszalałeś? Niepotrzebne ci są więcej
Lepiej dobrze się rozejrzyj, popatrz na wystawy cen
Patrzę, no tak, w sklepach ceny obniżone o 100%

Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów

Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze
I pamiętam, co mowiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem:
- Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie
No i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie
Krzyczę teraz już z innymi: - Mówiliśmy, że tak będzie
Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć
Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje
Nie myślę, nie czuję, wykonuję

Gdzie mieszkałem w tej ulicy, sto lat świetlnych do stolicy
Pokonałem je zawzięcie, znalazłem to zajęcie
Niech zatrwożą się niewierni, przyjaciele, na sztorc kosa
Niech zobaczą, jak się gniewa horda krwawego Pollusa
Obserwują nasze życie urzędnicy za biurkami
Zobacz, przyjrzyj się uważnie, urzędnicy tacy sami
Na folwarku jest tak często, że ktoś kogoś kontroluje
Ja to czuję!

Obiecałeś sto milionów, wyraźnie słyszałem
I minęło tyle czasu, ja nic nie dostałem
Czekam jeszcze trzy dni i ani chwili dłużej
Niecierpliwość moja wzrasta, gdy czekanie się wydłuża
Moi wszyscy koledzy, oni myślą tak samo
Gdy się kładą wieczorem i gdy wstają rano
Pamiętają twoje słowa, gdy słuchali cię na placu

Wałęsa, dawaj moje sto milionów
Wałęsa, dawaj nasze sto milionów
...
[ Correct these Lyrics ]

Back to: Kazik



Kazik - 100 000 000 Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet