Ludzie niewolnikami
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłu
Niby tak mamy na życie tysiąc siedem chwytów
Niby tak dotykamy skrycie esencji tego bytu
A mimo to my tu minutami powyginani
To kalki lalki mimo walki animowani
Manipulowani manekinami sami siebie czynimy
A wokół dwa miliony myśli
I po to ty tu wytypuj i tam to wyślij
Zadecyduj
Dzień wyciśnij do ostatniego plonu
A potem znowu to ponów
Poddani dyktatowi planu nawet w domu
Zniewolone humanoidomachiny z tego samego chromosomu
Zmora maratonu neuronów
On terminokomplikant i jego racja
W terminie termin pełna determinacja
Mózg to despocja interakcji plantacja
Nerwy manewry mętlik fiksacja pojęć
Paranoja ludzka istota dwa my i pokoje
Może moje myśli wcale nie są moje
Boję się pomysłów mego umysłu
Bronię się poprzez samokontrolę zmysłów
Mój umysł to bestia wielka tajemna kwestia
Samopoznanie sam przez siebie unicestwiam
A ciało? W uwięzi ciało to to tylko narzędzie
Biało robi się nagle wszędzie
Tym co próbowali pokonać jego zaklęcie
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
A może to coś więcej coś ponad nami
Może to ktoś kogo ręce sterują linkami
A może myśli twe są czyimiś obrazami
A my tylko ich dzierżawcami
Może wyśnić że gną swymi rozmiarami
Pną się poza ramy są pozorami
Iluzjami transferowanymi neuronami
Etapami czy procesami
Kopulacja myśli pod kopułą
Tabularaza wyborną formułą
Demokracja myśli regułą
Może tylko ułomną fabułą
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów
Ludzie niewolnikami umysłów
Nękani niciami jego pomysłów