Back to Top

Kalik - Tu I Teraz Lyrics



Kalik - Tu I Teraz Lyrics
Official




Dzisiaj znikam w cień, dla nikogo mnie już nie ma
Nawet nie dzwoń i nie pytaj, nie otwieram nie odbieram
Ta chwila zwątpienia, niczego nie zmienia
Tyle Serca tyle pracy w nędzne wyświetlenia
Czasem kurwa myślę z tego rapu żyć się nie da
Ciężka tyra z makiem figa nie popłaca nie raz
Skoro coś wychodzi lepiej kiedy robię od niechcenia
Rozsypały mi się myśli ale zaraz je pozbieram
Zmarnowałem mnóstwo czasu poświęcając go na melanż
W towarzystwie osób które nie mają mi nic do powiedzenia teraz
I vice Versa Jebać
To nie tak, że nie doceniam, tylko nikt za darmo nie da a ja, wiem że mogę więcej
I wkładam serce, kładąc cegiełkę,
Pomimo tego, że zasięgi chcą zakładać knebel oraz wiązać ręce
To nadal twierdze
Chcesz to zabij zostaw ale bez muzyki w życiu już się nie obejdę
I tak żałuje bo miałem za długą przerwę lecz podobno wszystko ma swój czas
I swoje miejsce, to niech tak będzie
Nawet jeśli miałoby jedynie być tylko pretekstem
Dla jednych nadal tylko rap, dla mnie coś więcej
Ogarniasz? Czy przechodzi to Twoje pojęcie
Jeśli czekasz tu na refren to CI powiem, że go tu nie będzie
A w tym momencie Liczy się Tylko tu i teraz
I choć jest wena to nie ma siły
I mogę pisać głupie teksty, ale nadal chce wypruwać sobie żyły
W tej jednej chwili, że to coś da, mogę się grubo mylić
I znowu zanim położe się spać, to myślę koncertach, chociaż ich brak
I znowu mam wrażenie, że coś jest nie tak, jop twoju mać
Pierdolić rap, niech wszystko trafi szlag, ja to nie ja
To Rozdwojenie jaźni, czy życie na jawie? W snach?
Nie chce udawać, że pada deszcz, jak plują w twarz
Płakać czy śmiać a może się okaże zaraz że jedno drugie na raz
I wszystko pięknie zacznie znowu samo się układać
Podobno cuda czyni wiara, a co z nadzieją?
Co kojarzona z beznadzieją? Życie jak serial kolejny sezon
Nigdy nie wiadomo co zgotować może los swym bohaterom
I ta nie pewność, dioda miga w telefonie lecz nie ufam tym powiadomieniom
Przynajmniej dziś, gdy trudno skupić dobrą myśl
Proszę daj, żyć, padam na pysk
A na śniadanie, obiad i kolacje znowu podawany wstyd
Chcesz to się najedz, do niczego się nie nadajesz
Słyszę głosy w mojej głowie, które chcą zmarnować talent ale się nie poddaje
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Dzisiaj znikam w cień, dla nikogo mnie już nie ma
Nawet nie dzwoń i nie pytaj, nie otwieram nie odbieram
Ta chwila zwątpienia, niczego nie zmienia
Tyle Serca tyle pracy w nędzne wyświetlenia
Czasem kurwa myślę z tego rapu żyć się nie da
Ciężka tyra z makiem figa nie popłaca nie raz
Skoro coś wychodzi lepiej kiedy robię od niechcenia
Rozsypały mi się myśli ale zaraz je pozbieram
Zmarnowałem mnóstwo czasu poświęcając go na melanż
W towarzystwie osób które nie mają mi nic do powiedzenia teraz
I vice Versa Jebać
To nie tak, że nie doceniam, tylko nikt za darmo nie da a ja, wiem że mogę więcej
I wkładam serce, kładąc cegiełkę,
Pomimo tego, że zasięgi chcą zakładać knebel oraz wiązać ręce
To nadal twierdze
Chcesz to zabij zostaw ale bez muzyki w życiu już się nie obejdę
I tak żałuje bo miałem za długą przerwę lecz podobno wszystko ma swój czas
I swoje miejsce, to niech tak będzie
Nawet jeśli miałoby jedynie być tylko pretekstem
Dla jednych nadal tylko rap, dla mnie coś więcej
Ogarniasz? Czy przechodzi to Twoje pojęcie
Jeśli czekasz tu na refren to CI powiem, że go tu nie będzie
A w tym momencie Liczy się Tylko tu i teraz
I choć jest wena to nie ma siły
I mogę pisać głupie teksty, ale nadal chce wypruwać sobie żyły
W tej jednej chwili, że to coś da, mogę się grubo mylić
I znowu zanim położe się spać, to myślę koncertach, chociaż ich brak
I znowu mam wrażenie, że coś jest nie tak, jop twoju mać
Pierdolić rap, niech wszystko trafi szlag, ja to nie ja
To Rozdwojenie jaźni, czy życie na jawie? W snach?
Nie chce udawać, że pada deszcz, jak plują w twarz
Płakać czy śmiać a może się okaże zaraz że jedno drugie na raz
I wszystko pięknie zacznie znowu samo się układać
Podobno cuda czyni wiara, a co z nadzieją?
Co kojarzona z beznadzieją? Życie jak serial kolejny sezon
Nigdy nie wiadomo co zgotować może los swym bohaterom
I ta nie pewność, dioda miga w telefonie lecz nie ufam tym powiadomieniom
Przynajmniej dziś, gdy trudno skupić dobrą myśl
Proszę daj, żyć, padam na pysk
A na śniadanie, obiad i kolacje znowu podawany wstyd
Chcesz to się najedz, do niczego się nie nadajesz
Słyszę głosy w mojej głowie, które chcą zmarnować talent ale się nie poddaje
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Kamil Kalicki
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: Kalik



Kalik - Tu I Teraz Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: Kalik
Length: 2:35
Written by: Kamil Kalicki
[Correct Info]
Tags:
No tags yet