Byłam zawsze tam gdzie byłeś
Niosłam serca dwa na siłę
Napowietrznie tak wciąż stałam
Tak jak skała przeogromna skała
Trwałam zawsze wciąż Ci wierząc
I na przekór chmur obrzeżom
Dwa dotyki Twe dwa cienie
Dopadają mnie z otrzeźwieniem
I dobrze wiesz ja mogę trwać
I jeszcze wiele z siebie dać
Tyle że finał wciąż ten sam
Mogłam wierzyć Ci na słowo
Mogłam stać jak zawsze obok
Mogłam liczyć nie od dzisiaj
Gdyby nie Ty
Mogłam być jak tarcza zbroja
Zawsze ta i zawsze Twoja
Mogłam Ci uchylić nieba
Gdyby nie Ty
Teraz możesz wyjść nie wracać
Dłużej nie mam sił więc skracam
Radę sobie dam mam wiarę
Nie zamierzam być pod obstrzałem
Nie smakujesz mi już nie chcę
Boli mnie Twój wstyd i serce
Radę sobie dam zobaczysz
I nie będę już nic tłumaczyć
I dobrze wiesz ja mogę trwać
I jeszcze wiele z siebie dać
Tyle że finał wciąż ten sam
Mogłam wierzyć Ci na słowo
Mogłam stać jak zawsze obok
Mogłam liczyć nie od dzisiaj
Gdyby nie Ty
Mogłam być jak tarcza zbroja
Zawsze ta i zawsze Twoja
Mogłam Ci uchylić nieba