Przy Saskich Ogrodach, zasnęła dziewczyna młoda
Bóg dał kielichy, mąż był jednak lichy, zatruł kielich młodej
Ledwo jeszcze kona, od serca do kolan
Ta co zdradzona, młoda prawie żona, zamyka swe powieki
Śpij więc kochana, od samego rana, płaczą za Tobą oni
Dawni chłoptasiowie, coś ich nie kochała, Ty żeś źle wybrała
Teraz nad jej grobem, matka dyskutuje z Bogiem
Boże coś uczynił, czemu mej dziewczynie?
Siedemnaście wiosen miała
Bóg rzecze w odpowiedzi, matko nie wziąłem jej Ci
Tyś ją strugała, by Boga kochała, ta miłość ją zabrała
Śpij więc kochana, od samego rana, płaczą za Tobą oni
Dawni chłoptasiowie, coś ich nie kochała, Ty żeś źle wybrała
Wniosek z ballady płynie, o pewnej dziewczynie
Kochać należy, czy się w Boga wierzy
Czy się weń nie wierzy
Śpij więc kochana, od samego rana, płaczą za Tobą oni
Dawni chłoptasiowie, coś ich nie kochała, Ty żeś źle wybrała