Back to Top

HIFI Banda - Nie Śpię Lyrics



HIFI Banda - Nie Śpię Lyrics




[ Featuring Sokół ]

Ty otwórz oczy bo nie ma czasu na sen
23:55 czytaj chłopaku że jest za pięć
Nie ma czasu na relaks jeszcze będzie czas
Zobacz najwyższa pora brać się w garść
Nikt nie przyniesie ci szans na tacy
Choć byli juz tacy co chcieli by spadło z nieba
Pamiętam tekst niewykorzystanych okazji
Fakty ludzie pieniądze wszystko się zazębia
Sam wybierasz ile wyjmiesz z głównej puli
Każda droga lepsza od tej która cie zamuli
Wiec wstań zrób coś z tym podnieś głowe
Najwyższy czas okoliczności są wyjątkowe
Między wskazówkami jak między prawdą a Bogiem
Pośród społecznej presji trwa walka o ogień
Czas pędzi po tarczach przyszłość w naszej głowie
Niech każda decyzja ma status tej świadomej

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Idę spać gdy zamykają mi się oczy same
Bo wybrałem drogę pracy którą kończę nad ranem
Pasja jest rzemiosłem więc szlifuje talent
Bo wiem że wyniosłem z tego tyle ile dałem
To realny efekt wynik banalnych prawd
Chcesz triumfalnych braw włóż siebie i czas
Włóż trud najlepiej włóż w chuj trudu
Albo łeb pod poduszkę i módl się o osiem cudów
Siedem grzechów mam przy tym szósty zmysł
Ostatnie pięć minut by nie zamulić jak ty
Cztery okrążenia do końca do mety
I trzech zawodników chętnych do sztafety
Żaden z nas nie prześpi nawet dwóch minut
Bo wybraliśmy pracę nie flaszkę wśród mechaników
Obraliśmy drogę nie śpimy idąc po cele
By zamknąć oczy kiedyś będąc numerem jeden

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Nie śpie nie śpie bo moje sny bywają niebezpieczne
Nieprzespane dni i noce bezsenne
Po to żebyś ty miał podane pod gębę
Z tym że my nie naplujemy ci w szamę jak kelner
Tip chętnie wezmę bo z płyt małą mam pensję
W zamian na koncercie dam więcej niż w bit wejście
Nie odeśpie i nie zjem ale
Dziś spalę się holendrem i będę grał dalej bo
Konsekwentnie zużywam atrament
Wybacz ale niepotrzebnie nie wpierdalam się w taniec to
Had Hades Ha do I do eF I
Motherf*cker co kreśli od deski do deski
Nie śpij mówią mi że wyśpie się po śmierci
Tyle że te teksty czynią mnie nieśmiertelnym
To autentyk jak płyty od Molesty
Sęk w tym że nie ma co w gównie rzeźbić

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Czasu który masz teraz lepiej nie strać
Chyba że postanowiłeś przespać sylwestra
Opowiem o niej jakbym mówił o dziewczynie
Może wtedy się skupisz i cię nie minie
Ta dziewczyna ma Szansa na imię
To twoja życiowa więc lepiej przedstaw ją rodzinie
Świadomość największym z przekleństw
Więc ty chyba błogosławiony jesteś
Zero pojęcia ni chuja orientu menciu
Na zdjęciach twoja Szansa ma dużo wdzięku
Robi je sama swoim telefonem
Obrabia troche a potem wrzuca na stronę
Nie śpij bo cie z niej okradną
A jak na ciebie jest szansą wyjątkowo ładną
I dosyć łatwą jak ją podkręcisz
Pójdzie na gruby hardcore nie śpij
Kimałeś? Najwyższy czas by się obudzić
Zaraz nie będzie szans z nią na ten taniec
Ruskiego szampana wypijesz z kolegami w bramie
A mogła zatańczyć dla ciebie specjalnie
Nie w mazowszu a na rurce centralnie
Zawsze chciałeś mieć taką ale bałeś się
Zacząć podejść i zagaić jakoś
A jak przyszła do ciebie i dzwoniła domofonem
Ty spałeś na zucie najebany jak worek my
Wciąż bierzemy każdą szansę nie śpimy
I nie są zazdrosne o nie nasze dziewczyny
Tu Rasputin Ron Jeremy i będę brał Cię
Ta trójka nie przepuści dziś żadnej szansie
Po co to mówie? Teraz wróć na chodnik
Nie o dupach ten tekst to jest tylko przewodnik
O braniu szansy nawinąłem jak o seksie
Żebyś pojął że ja działam a nie śpie
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Ty otwórz oczy bo nie ma czasu na sen
23:55 czytaj chłopaku że jest za pięć
Nie ma czasu na relaks jeszcze będzie czas
Zobacz najwyższa pora brać się w garść
Nikt nie przyniesie ci szans na tacy
Choć byli juz tacy co chcieli by spadło z nieba
Pamiętam tekst niewykorzystanych okazji
Fakty ludzie pieniądze wszystko się zazębia
Sam wybierasz ile wyjmiesz z głównej puli
Każda droga lepsza od tej która cie zamuli
Wiec wstań zrób coś z tym podnieś głowe
Najwyższy czas okoliczności są wyjątkowe
Między wskazówkami jak między prawdą a Bogiem
Pośród społecznej presji trwa walka o ogień
Czas pędzi po tarczach przyszłość w naszej głowie
Niech każda decyzja ma status tej świadomej

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Idę spać gdy zamykają mi się oczy same
Bo wybrałem drogę pracy którą kończę nad ranem
Pasja jest rzemiosłem więc szlifuje talent
Bo wiem że wyniosłem z tego tyle ile dałem
To realny efekt wynik banalnych prawd
Chcesz triumfalnych braw włóż siebie i czas
Włóż trud najlepiej włóż w chuj trudu
Albo łeb pod poduszkę i módl się o osiem cudów
Siedem grzechów mam przy tym szósty zmysł
Ostatnie pięć minut by nie zamulić jak ty
Cztery okrążenia do końca do mety
I trzech zawodników chętnych do sztafety
Żaden z nas nie prześpi nawet dwóch minut
Bo wybraliśmy pracę nie flaszkę wśród mechaników
Obraliśmy drogę nie śpimy idąc po cele
By zamknąć oczy kiedyś będąc numerem jeden

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Nie śpie nie śpie bo moje sny bywają niebezpieczne
Nieprzespane dni i noce bezsenne
Po to żebyś ty miał podane pod gębę
Z tym że my nie naplujemy ci w szamę jak kelner
Tip chętnie wezmę bo z płyt małą mam pensję
W zamian na koncercie dam więcej niż w bit wejście
Nie odeśpie i nie zjem ale
Dziś spalę się holendrem i będę grał dalej bo
Konsekwentnie zużywam atrament
Wybacz ale niepotrzebnie nie wpierdalam się w taniec to
Had Hades Ha do I do eF I
Motherf*cker co kreśli od deski do deski
Nie śpij mówią mi że wyśpie się po śmierci
Tyle że te teksty czynią mnie nieśmiertelnym
To autentyk jak płyty od Molesty
Sęk w tym że nie ma co w gównie rzeźbić

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Coś ci powiem rozwijaj się z dnia na dzien
Automotywacja to jedyna droga
Czas szybko mija czyń co ci dane
Najlepiej jak potrafisz nie ma tu chwili na sen

Czasu który masz teraz lepiej nie strać
Chyba że postanowiłeś przespać sylwestra
Opowiem o niej jakbym mówił o dziewczynie
Może wtedy się skupisz i cię nie minie
Ta dziewczyna ma Szansa na imię
To twoja życiowa więc lepiej przedstaw ją rodzinie
Świadomość największym z przekleństw
Więc ty chyba błogosławiony jesteś
Zero pojęcia ni chuja orientu menciu
Na zdjęciach twoja Szansa ma dużo wdzięku
Robi je sama swoim telefonem
Obrabia troche a potem wrzuca na stronę
Nie śpij bo cie z niej okradną
A jak na ciebie jest szansą wyjątkowo ładną
I dosyć łatwą jak ją podkręcisz
Pójdzie na gruby hardcore nie śpij
Kimałeś? Najwyższy czas by się obudzić
Zaraz nie będzie szans z nią na ten taniec
Ruskiego szampana wypijesz z kolegami w bramie
A mogła zatańczyć dla ciebie specjalnie
Nie w mazowszu a na rurce centralnie
Zawsze chciałeś mieć taką ale bałeś się
Zacząć podejść i zagaić jakoś
A jak przyszła do ciebie i dzwoniła domofonem
Ty spałeś na zucie najebany jak worek my
Wciąż bierzemy każdą szansę nie śpimy
I nie są zazdrosne o nie nasze dziewczyny
Tu Rasputin Ron Jeremy i będę brał Cię
Ta trójka nie przepuści dziś żadnej szansie
Po co to mówie? Teraz wróć na chodnik
Nie o dupach ten tekst to jest tylko przewodnik
O braniu szansy nawinąłem jak o seksie
Żebyś pojął że ja działam a nie śpie
[ Correct these Lyrics ]
Writer: LUKASZ BULAT-MIRONOWICZ, MICHAL TOMASZ CHWIALKOWSKI, MICHAL ANDRZEJ HARMACINSKI, ALEKSANDER KOWALSKI, WOJCIECH MECLEWSKI, PATRYK SKOCZYLAS, WOJCIECH SOSNOWSKI
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: HIFI Banda



HIFI Banda - Nie Śpię Video
(Show video at the top of the page)

Tags:
No tags yet