Nóżka na nóżkę" tak go zwą
Guziczek przy szyjce powietrze kradnie
Widelcami dwoma rybkę je
Lecz dłubie w nosie i o ścianę to
Na zawołanko z jego ust
Kłamstewka parami biegną w świat
Fizyczność jego żałosna jest
A w główce równie nieciekawie
Nie lubię go nie lubię na na na na na
Nie lubię go nie lubię na na na na na
Nie mogę uciec od niego nie
Bo ramionami zszyli nas
Kilka narządów wspólnych jest
Nawet nie mogę mu życzyć źle
Dlatego by nie widzieć go
Wczoraj wykłułam oczy swe
I by jego oddech nie drażnił mnie
W nosie noszę watę
Nie lubię go nie lubię na na na na na
Nie lubię go nie lubię na na na na na
Nie lubię go nie lubię na na na na na
Nie lubię go nie lubię na na na na na