Noc przeradza się w dzień, jeszcze mamy czas, bezwładnie poczuć się, nie uciekaj
Serce bije na dwa I chce dalej bić, posłuchaj co gra, nie odpuszczaj
Jesteś pierwszą osobą co ocenia ciebie, nadawaj ton, nie odpadaj
Jeśli lecieć chcesz, to właśnie jest czas
Na ramionach poniosą cię
Do potęgi twojej pozwól podnieść się
Do potęgi własnej pozwól podnieść się
Daj porwać się, daj sobie grać w te grę, nie potrzebujesz nad tym pracować
Zamieszanie spraw, by zero-jedynkowy rygor wyparował
Ty to po prostu masz, owoce zbierać czas, nie jesteś tu, by statystować
Robisz różnice, ale przestań już liczyć, nie dziel włosa na dwa, pozwól podnieść się
Do potęgi twojej pozwól podnieść się
Do potęgi własnej pozwól podnieść się