Back to Top

żelek - Teatr losu Lyrics

theme

żelek - Teatr losu Lyrics




Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan

Nie szata zdobi człowieka niszczą go chciwość i zazdrość
Dopiero kiedy za późno pada pytanie czy warto
Bez jednej kropli rozsądku najlepsza maszyna rdzawi
Życie hartuje jak metal lecz potrafi mocno zranić

Moim oparciem widok tych bloków i ulic lubię smażyć dobry gibon
Osobiście wstręt do wódki niby nie mam na nic czasu
W sumie to jest kurwa dziwne jak ucieka mi przez palce coś co nazywamy życiem

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie mam te blizny
Ja ci podawałem rękę, wtedy podcinałeś żyły
Teraz jestem w innym miejscu, sam tu wyznaczyłem drogę
I nie zboczę z tego kursu, więcej na to nie pozwolę

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan

Nie opuszczam nigdy gardy, los przynosi niewiadomą
Kiedy przypomina teatr, chylę czoła przed widownią
Nie mam szacunku do osób, które samego nie mają
Czasem nie wystarczy kupić, tylko zdobyć ciężką pracą

Jedno podanie, gramy do tej samej bramki
Nic nie trwa wiecznie, każdy pisze swój egzamin
Kluczem do sukcesu wiedza, pierwszym krokiem podjąć walkę
Kim ty jesteś by oceniać, kto ma trudniej albo łatwiej
Zamykam oczy, widzę więcej, wiem mniej więcej
Jakim będę było myśleć, że nie będę nigdy cierpieć
Proszę powiedz, ile jeszcze czeka wyzwań, jestem gotów
Wypowiadam zimną wojnę, wszystkim przeciwnościom losu

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan
[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


Polish

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan

Nie szata zdobi człowieka niszczą go chciwość i zazdrość
Dopiero kiedy za późno pada pytanie czy warto
Bez jednej kropli rozsądku najlepsza maszyna rdzawi
Życie hartuje jak metal lecz potrafi mocno zranić

Moim oparciem widok tych bloków i ulic lubię smażyć dobry gibon
Osobiście wstręt do wódki niby nie mam na nic czasu
W sumie to jest kurwa dziwne jak ucieka mi przez palce coś co nazywamy życiem

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie mam te blizny
Ja ci podawałem rękę, wtedy podcinałeś żyły
Teraz jestem w innym miejscu, sam tu wyznaczyłem drogę
I nie zboczę z tego kursu, więcej na to nie pozwolę

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan

Nie opuszczam nigdy gardy, los przynosi niewiadomą
Kiedy przypomina teatr, chylę czoła przed widownią
Nie mam szacunku do osób, które samego nie mają
Czasem nie wystarczy kupić, tylko zdobyć ciężką pracą

Jedno podanie, gramy do tej samej bramki
Nic nie trwa wiecznie, każdy pisze swój egzamin
Kluczem do sukcesu wiedza, pierwszym krokiem podjąć walkę
Kim ty jesteś by oceniać, kto ma trudniej albo łatwiej
Zamykam oczy, widzę więcej, wiem mniej więcej
Jakim będę było myśleć, że nie będę nigdy cierpieć
Proszę powiedz, ile jeszcze czeka wyzwań, jestem gotów
Wypowiadam zimną wojnę, wszystkim przeciwnościom losu

Nie mów do mnie przyjacielu, to przez ciebie na mych plecach blizny ślad
Teraz wszystko w swoim miejscu, nie ma sensu rozdrapywać starych ran
To co ważne dalej w sercu, mimo przeszkód jakie przygotował świat
Śmierć i życie tworzą jedność, chodź na jedno chciałbym mieć już jakiś plan
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Wiktor Żelichowski
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid
LyricFind

Back to: żelek



żelek - Teatr losu Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: żelek
Language: Polish
Length: 3:31
Written by: Wiktor Żelichowski

Tags:
No tags yet