Moja cierpliwość
Skarży się co dnia
Moja cierpliwość
Swe granice ma
Przepięknych słówek
Zna bród
Obiecanek cud, miód
O tym szczęściu na skrót
Moja cierpliwość
Nie z kamienia jest
Moja cierpliwość
Także ma swój kres
Przepięknych słówek
Ma dość
Życie daje jej w kość
A w niej czai się złość
I te trochę nadziei
Co jeszcze mieszka w niej
Cierpliwości nie sklei
Gdy czas minie jej
Moją cierpliwość
Łatwo wpędzić w złość
Gdy aureolę
Jej rysuje ktoś
Ona z pochwał drwi
I odlicza złe dni
O swe jutro drży
Moja cierpliwość
S. O. S. Nasze
Pierwszą naiwną
Nie chce być
Nie chce być, o nie
Więc posłuchajcie choć raz
O tym, co boli nas
To już najwyższy cza-
Lecz od mej cierpliwości
Co ciało ma i krew
Nie żądajcie świętości
Kiedy wpadnie w gniew
Lecz od mej cierpliwości
Od cierpliwości mej
Nie żądajcie świętości
Prawdę mówcie jej
Lecz od mej cierpliwości