Kurwa nie ma to tamto słuchaj co teraz powiem
Bardzo cienka jest linia między ziomkiem a wrogiem
Dzisiaj razem z Sokołem krążę nad Twoim grobem
Z miłą chęcią skurwielu spędzimy Ci sen z powiek
Tu się dowiesz kto walczy a kto wraca na tarczy
Patrzę w oczy dopóki cierpliwości mi starczy
Zamiast pieprzyć trzy po trzy idź ze starą na spacer
Twoje życie jest warte tyle ile zapłacę
Jakiś frajer się nudzi i wymyśla absurdy
W sumie ten świat jest piękny tylko ludzie to kurwy
Jeden taki co paplał później szczękę drutował
Nie ma co właśnie takich trzeba eliminować
Chcesz się dowartościować no to nie moim kosztem
Żeby później nie było że Cię nie chciałem ostrzec
Dla mnie rap i ulica ciągle znaczy to samo
Przyjdź i powiedz mi w oczy że mnie słusznie skazano
Jebać wszystkich tych którzy sieją ferment
Na osiedlach i przez jebany internet
Autorów afer plotek i toksyn
Prowokatorów zer które nie mają dosyć
Jebać wszystkich tych którzy sieją ferment
Za plecami gdy tylko od nich odejdziesz
Autorów afer plotek i toksyn
Którzy sieją zamęt co dzień wieszają psy
Obrabianie dupy dissy i choroby
Obrażone żony i zawracanie głowy
To nie dla mnie ja pozostaję zdrowy
Ty stracisz zdrowie jak będziesz taki nerwowy
Jebać tych co za plecami sieją ferment
Na audiencję i w czoło berłem
Ja tego nie śledzę bo nie jestem z policji
Za mało życia żeby się przejmować wszystkim
Mam swoje sprawy i daję sobie radę
Chuj kładę na całą tą dziecinadę
Masz tu Chadę z Sokołem w tym temacie
I nim coś powiesz to zastanów się bracie
Ciężko na mnie jest zrobić wrażenie
Uwierz głęboko osadzone mam korzenie
Dbaj o rodzinę przyjaciół i kieszenie
I jak masz taką samą kolejność to Cię cenię
Jebać wszystkich tych którzy sieją ferment
Na osiedlach i przez jebany internet
Autorów afer plotek i toksyn
Prowokatorów zer które nie mają dosyć
Jebać wszystkich tych którzy sieją ferment
Za plecami gdy tylko od nich odejdziesz
Autorów afer plotek i toksyn
Którzy sieją zamęt co dzień wieszają psy
Znasz mnie lepiej niż ja sam o kurwa oszaleję
Jak masz jakieś wątpliwości to ja je tu rozwieję
Pieprzony ferment słyszę go często
Nie chowam głowy w piasek na wasze podobieństwo
U mnie to samo wciąż długopis i papier
Ty wpisujesz znowu jakieś bzdury w moją biografię
Wiesz co jest cięte znasz moje imię
Konfidenta stara kurwo to se poszukaj w rodzinie
Tutaj noc nie daje snu kiedy nawijam
Pragniesz zemsty bo się twoja żona ze mną zborsuczyła
Ja wymijam takich jak ty i szanują mnie tłumy
A prawda to jest taka że mam znów powód do dumy
Jebać wszystkich tych którzy sieją ferment
Na osiedlach i przez jebany internet
Autorów afer plotek i toksyn
Prowokatorów zer które nie mają dosyć
Jebać wszystkich tych którzy sieją ferment
Za plecami gdy tylko od nich odejdziesz
Autorów afer plotek i toksyn
Którzy sieją zamęt co dzień wieszają psy