Ey, yo, FLORY, turn me up
Scrolluję mapę - KRK, Wawa i Kato
Szczecin, Poznań, Boat, potem wjeżdżam w Trójmiasto
Zawsze na afterze mamy ciasto i ciasno
Nie pamiętam, jak to było bez problemów zasnąć
Jak to było pograć w gierki cały dzień i całą noc, huh
Jak to było z chłopakami iść na ławkę przed blok, yeah
Nawet nie wiem kiedy zleciał tamten rok, rozjeżdża się mój focus
Przez darcie pizdy na koncertach poprzeczka jest wysoko
Coraz wyżej, przez to ona schodzi coraz niżej (coraz niżej)
Poza swoim miastem cały tydzień (cały tydzień)
Biały chłopak z bloków, biały bimmer (biały bimmer)
Wystarczyło złożyć kilka liter (yeah, yeah)
Ludzie pytają mnie kiedy koncerty - niе wiem
Na razie jestеm jebnięty, na chacie sobie siedzę
Wspominam najlepsze chwile, co przeżyłem z wami, to wiecie
Nie byłem w każdym powiecie w Polsce jeszcze nawet, a już myślę o świecie
Stają w Warszawie w tyle, gdy w Porsche opuszczam dach, albo w Mercedesie
"Czy czujesz strach, kiedy wychodzisz na scenę?" - pytają mnie w TVN'ie
Nawet nie wiem, mózg się wyłącza, po wszystkim pamiętam niewiele
Potem noc niekończąca się, do rana chleję
Ona jest tak gorąca, że potrzebne jest oblodzenie
Zimą Warszawa jest chłodna, wtedy dla mnie miłość nie istnieje
Ciągnie mnie bardzo do zła, dużo zła w moim życiu się dzieje
Jak to rozpoznać (mhm), Boże, jak mogę rozpoznać to we mnie?
Siedziałem tak długo na zimnie, dostałem dwa wilki i sam nie wiem, którego karmię
Heh, mała, nie wiem, co zrobisz beze mnie
Nie umiem zostawić jej, kolejna ćwiartka, za każdym razem znowu pęka mi serce
Heh, coraż wyżej, coraz więcej
Heh, ona coraz niżej, ona
Coraz wyżej, przez to ona schodzi coraz niżej (coraz niżej)
Poza swoim miastem cały tydzień (cały tydzień)
Biały chłopak z bloków, biały bimmer (biały chłopak z bloków)
Coraz wyżej, przez to ona schodzi coraz niżej (coraz niżej)
Poza swoim miastem cały tydzień (cały tydzień)
Biały chłopak z bloków, biały bimmer (biały bimmer)
Wystarczyło złożyć kilka liter