Nienawidzę raperów i tego środowiska
Mam wielu wrogów i się kurwa ślizgam
Wstaję rano zapalam papieros
Do gardła spływa nikotyny gorycz
Nie mam hajsu mam w chuj problemów
A kolejny papieros to jedyna słodycz
Nikt nie daje mi forów w mieście
I ten sam problem ma mój kumpel jeszcze
Nie mam planów na dziś wieczór
Może wyjaram kolejną piątkę
Ostatnio towar urywa mi głowę
Ale i tak go chcę i zdzwaniam się z ziomkiem
Nienawidzę siebie po wódzie
I nie chce znać tych którzy to lubią
Dobrze że mam znajomych taksiarzy
Zawijają mnie zanim inni się wkurwią
Przypalam trzeci papieros
Jest piękna pogoda naprawdę super
Wciąż nie mam pracy a w moim wieku
Z takim przebiegiem to kurwa smutne
Rozmyślam sobie patrząc na furę
Czy w baku została jeszcze kropla
I tak się zaczyna ta przygoda
Pstrykam pojarą i wsiadam do środka