Użycz mi swej siły Panie
Abym podał, kiedy trzeba, dłoń
Bym się twardy stał jak skała
By mi nie zadrżało ramię
Kiedy wesprzeć trzeba kogoś ze wszystkich sił
Pozwól Panie abym stał się deszczem
Każdą kroplą co obmywa z czoła pot
Połóż na mnie swoją dłoń
Nie daj zasnąć kiedy czuwać trzeba wciąż
Daj mi siłę deszczu na granicy snu
Pozwól Panie abym był powietrzem
Daj mi jego siłę, jego moc
Tlenem z krwią zmieszanym
Kiedy brak mi sił
Pozwól Panie, pozwól, bym powietrzem był
Cóż ci Panie mogę dać
Za nadzieję, którą dajesz mi
Że się stanę kiedyś deszczem
Że zamienię się w powietrze
Tylko tego bluesa Panie daję Ci