Back to Top

Najlepszy dzień Video (MV)




Performed By: Martim Monitz
Length: 4:05
Written by: Piotr Szczepański




Martim Monitz - Najlepszy dzień Lyrics




Tak jak w jakiś zwykły dzień
(Twarze rozmyte rozmowy o niczym)
Nie potrzebujesz wsparcia, by wstać
(Choć jesteś gdzie indziej, na pewno nie tutaj)

I wreszcie stoisz, choć mógłbyś paść
(To jedno na pewno potrafisz zrobić)
Wychodzisz do pracy, niesie cię cień
(Może już nigdy nie wrócisz po to co twoje)

W bocznym lusterku oczy zmęczone
(Nie twoje oczy, mgła, blade kolory)
Wciągasz dym mocno i trzymasz najdłużej
(Za tym uśmiechem nie kryje się nic)

Więc wciągasz dym mocno i trzymasz najdłużej
A miasto w tej chwili przestaje oddychać
Jest cicho i nic już się nie wydarzy
Cokolwiek by mogło, stało się wczoraj

Najlepszy dzień
Raczej masz już za sobą

The Best Day
As if it was an ordinary day
(Blurred faces small talks)
You don't need a support to get up
(Though you're somewhere else, not here, that's for sure)

And you're standing at last though you could fall
(It's the one thing you could do, that's for sure)
You're going to work, a shadow is carrying you
(Maybe you'll never come back for what's yours)

Tired eyes in your wing mirror
(They're not yours, it's foggy, colours are pale)
You breath in the smoke and keep it inside very long
(There's nothing behind this smile)

So you breath in the smoke and keep it inside very long
And the city stops breathing at the same moment
It's quiet, nothing more is going to happen
Whatever could happen happened yesterday

Your best day
Seems to be over
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Tak jak w jakiś zwykły dzień
(Twarze rozmyte rozmowy o niczym)
Nie potrzebujesz wsparcia, by wstać
(Choć jesteś gdzie indziej, na pewno nie tutaj)

I wreszcie stoisz, choć mógłbyś paść
(To jedno na pewno potrafisz zrobić)
Wychodzisz do pracy, niesie cię cień
(Może już nigdy nie wrócisz po to co twoje)

W bocznym lusterku oczy zmęczone
(Nie twoje oczy, mgła, blade kolory)
Wciągasz dym mocno i trzymasz najdłużej
(Za tym uśmiechem nie kryje się nic)

Więc wciągasz dym mocno i trzymasz najdłużej
A miasto w tej chwili przestaje oddychać
Jest cicho i nic już się nie wydarzy
Cokolwiek by mogło, stało się wczoraj

Najlepszy dzień
Raczej masz już za sobą

The Best Day
As if it was an ordinary day
(Blurred faces small talks)
You don't need a support to get up
(Though you're somewhere else, not here, that's for sure)

And you're standing at last though you could fall
(It's the one thing you could do, that's for sure)
You're going to work, a shadow is carrying you
(Maybe you'll never come back for what's yours)

Tired eyes in your wing mirror
(They're not yours, it's foggy, colours are pale)
You breath in the smoke and keep it inside very long
(There's nothing behind this smile)

So you breath in the smoke and keep it inside very long
And the city stops breathing at the same moment
It's quiet, nothing more is going to happen
Whatever could happen happened yesterday

Your best day
Seems to be over
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Piotr Szczepański
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid


Tags:
No tags yet